Wybrany punkt odbioru: brak wybranego punktu

Jair Agopian

2018-04-10

Jair Agopian

Człowiek Roku magazynu „Czas Wina”
odznaka Człowieka Roku

Samozaparcia i nieustępliwości nauczyło Jaira samo życie. Dziesięć lat zmagania się z ciężką chorobą żony i jej śmierć w 1998 roku doprowadziły młodego i przedsiębiorczego bankowca na skraj załamania nerwowego. Lekarze zabronili mu jakichkolwiek kontaktów z whisky, wódką, grappą i pastisem. Ale o winie nie wspominali.

Najpierw było różowe côtes de provence, potem, kilka lat temu zaledwie, zachwyt czerwonymi, a dzięki duchowemu wsparciu Michela Rollanda – odkrycie wielkich białych win. Wszystko poprzedziła decyzja o całkowitym zwrocie w życiu zawodowym i restauracji podupadłej winiarni Telish w regionie Naddunajskim (północna Bułgaria). Siedem lat później, na dalekim południu, w okolicach ruin bizantyjskiej fortecy, powstała druga winiarnia Jaira Agopiana, Castra Rubra – Czerwona Twierdza. Leży ona przy starożytnej Via Diagonalis – rzymskiej drodze łączącej imperium z Orientem.

Jednak nie samą jakością wina i przystępną ceną win produkowanych w obu wytwórniach zjednał sobie Jair klientów na całym świecie. By wspiąć się na dzisiejsze wyżyny (wymienia się go w pierwszej trójce najlepszych bułgarskich producentów), musiał wykonać żmudną i kosztowną pracę u podstaw. Wraz z kilkunastoma innymi producentami najlepszych bułgarskich win rozpoczął walkę ze stereotypowym wizerunkiem tamtejszego wina, które w Polskiej rzeczywistości ogniskuje się w prostym imieniu „Sophia”. Wspólne stoiska na międzynarodowych targach, łączone zaproszenia dla dziennikarzy winiarskich z całego świata – wszystko to zaowocowało dzisiejszą rozpoznawalnością. Wystarczy zajrzeć na stronę internetową Telisha i przyjrzeć się ofercie tamtejszych win. Smutny komunikat „sold out” figuruje przy mniej więcej połowie etykiet. Jair Agopian nie nadąża dziś z produkcją.

Od samego początku doradza mu słynny Michel Rolland (w 2011 roku obydwaj otrzymali od naszej redakcji tytuły Człowieka Roku magazynu „Czas Wina”), choć Jair podkreśla, że po tylu latach to już raczej przyjaźń niż układ biznesowy. To Rolland wprowadził go w wielki świat wina i to dzięki niemu Jair wie doskonale, jak wysoko jest zawieszona poprzeczka. Niejeden krytyk winiarski może mu pozazdrościć notek degustacyjnych. Co kilka lat obydwaj panowie spotykają się z gronem wybitnych światowych producentów, kosztują najwspanialszych win świata, wymieniają się doświadczeniami. Tylko ktoś, kto otarł się o doskonałość, może mieć ambicje, by dorównać najlepszym.

Pokaż więcej wpisów z Kwiecień 2018
pixelpixelpixelpixelpixelpixelpixelpixelpixel