Madera – remedium na chłodne wieczory

Długie, zimowe wieczory to doskonały czas by sięgnąć po wina wzmacniane. Na przykład te zrodzone na wyjątkowej urody górzystej wyspie na Oceanie Atlantyckim cieszącej się łagodnym klimatem; to dzięki niemu zyskała przydomek wyspy wiecznej wiosny. Jest ona ojczyzną wyjątkowego ze wszech miar wina, któremu zresztą dała nazwę – madery. Spośród wszystkich win wzmacnianych to chyba właśnie madera intryguje najbardziej będąc winem prawdziwie unikalnym, powstającym w sposób nieprzypominający produkcji żadnego innego wina.

Madery stanowią swego rodzaju winiarski ewenement; ze sporą dozą ironii można rzec, że bardziej zepsuć wina już się nie da. A to dlatego, że sposób produkcji madery wymaga działań, których w przypadku win niewzmacnianych unika się jak ognia. Dotyczą one podgrzewania i natleniania czyli tego, co jest zabójcze dla tak zwanych „normalnych” win. Tymczasem te „niszczycielskie” działania zdają się madery nie dotyczyć; ona zniesie wszystko, by po kilkudziesięciu latach dojrzewania zachwycić bogactwem, głębią i wielowymiarowością niepozwalającymi o sobie zapomnieć. Zapewne najlepiej zapoznać się z tematem na miejscu – na Maderze, u jednego z producentów podczas degustacji mader w różnych odsłonach, ale można się także wstępnie do zgłębiania tematu przygotować sięgając chociażby po niniejszy zestaw składający się z czterech win.

Dwa z nich to trzylatki; stanowią coś w rodzaju wstępu do frapującego świata madery, trzecim jest dojrzewająca pięć lat madera z odmiany sercial, zaliczanej na wyspie do tzw. odmian szlachetnych. Różnicę między nimi bez trudu będzie można dostrzec, jako że madera swej wyjątkowości nabiera podczas długiego procesu dojrzewania. W przypadku prezentowanych win wyraźnie widać, że nawet dwa lata nie są bez znaczenia… Jednak w ten fascynujący świat najlepiej jest wkraczać powoli, krok po kroku odkrywając rozmaite oblicza tego niesamowitego wina.

Słodka, urzekająca aromatami miodu i rodzynek madera Duke of Clarence doskonale wypadnie podana do deserów czy miękkich serów, a bardziej półwytrawna w smaku Rainwater będzie doskonała także w roli aperitifu. Natomiast słodka, rocznikowa madera z odmiany malmsey to forpoczta tego wszystkiego, co długo dojrzewająca madera jest w stanie zaoferować. Siedem lat dojrzewania to zaledwie początek, ale jaki piękny! Ta słodka, rocznikowa madera będzie idealnym dodatkiem do suszonych owoców, ciast z miodem, serów lub do cygara czy fajki.

Późna jesień to idealny czas, by zrobić ten pierwszy krok i rozpocząć eksplorację szalenie ciekawego, choć dosyć złożonego świata win wzmacnianych, w którym bez większego trudu można się rozsmakować, to pewne!