Cruz de Alba Crianza – rekomendacja Michała Bardela | |
2019-02-15 | |
Było tak. W 2016 roku, wiosną, znalazłem się w Bodegas Ramón Bilbao na pewnej skromnej degustacji w towarzystwie świetnych tapasów.
Nie była to jednak degustacja win riojańskich – te kosztowałem pracowicie przez kilka dni poprzednich – przynajmniej na początku. Oto do Haro zjechał ze swoim winem charyzmatyczny Sergio Avila – winemaker, który dla Bodegas Ramón Bilbao wytwarza niewielkie ilości zupełnie wyjątkowych, jak się miało wkrótce okazać, win w Ribera del Duero.
Sergia zapamiętałem dobrze, bo przez godzinę próbował mnie przekonać do idei win naturalnych, praktyk biodynamicznych i homeopatii, co mu się zupełnie nie udało. Udało mu się jednak przekonać mnie do wina, które w usta wlawszy nieznacznie i niewidocznie dla osób postronnych, aż przyklęknąłem. Wyraziłem wówczas nieśmiałe przekonanie, że Cruz de Alba Crianza 2012 to najlepsze tempranillo, jakie piłem w życiu. Tak uważałem, poza tym chciałem być miły dla winiarza, którego astrologicznymi pasjami przed momentem grzecznie wzgardziłem. Sergio uśmiechnął się tajemniczo (tak uśmiechają się zwolennicy wpływu ciał astralnych na ludzkie życie) i poinformował mnie, co skrzętnie zanotowałem, że Hiszpańskie Stowarzyszenie Enologów uznało poprzedni rocznik tego wina za… najwspanialsze tempranillo świata.
|